Bramy Łodzi na dobre zamknięte dla tranzytu
Zakaz ruchu w Łodzi.
Włodarze Łodzi zdecydowali właśnie o wprowadzeniu zakazu wjazdu tirów do miasta. Zakaz dotyczy pojazdów powyżej 12 ton poruszających się w tranzycie. W ten sposób centrum Łodzi ma zostać znacznie odciążone i wydawałoby się, że jest to dobry pomysł. Decyzja o zamknięciu Łodzi dla ciężkich pojazdów może mieć jednak inne negatywne skutki. Po pierwsze może to sparaliżować ruch w gminach ościennych, po drugie utrudni to dostawy do pobliskich fabryk. Kto zatem skorzysta a kto straci na zakazie?
Tiry nie będą już blokowały ruchu w mieście
Od 17 października 2016 r. pojazdy o wadze powyżej 12 ton nie mają możliwości wjazdu do Łodzi. Możliwe są wyłącznie dojazdy docelowe oraz gospodarcze; na razie na podstawie informacji zawartych w liście przewozowym. Za jakiś czas zapewne wymagane będą specjalne zezwolenia dla przewoźników, którzy dowożą towary do centrum. Odpowiednie znaki pojawiły się już w 15 różnych lokalizacjach na obrzeżach miasta. Niestety GDDKiA nie wyraziła zgody na montaż tablic informacyjnych na drogach krajowych i na autostradzie. Kierowcy dowiadują się zatem o zakazie wjazdu do miasta dopiero na jego rogatkach.
Na decyzję o ustanowieniu zakazu miało bezpośrednio wpływ wprowadzenie kilka tygodni temu opłaty viaTOLL obowiązującej na nowym odcinku autostrady A1 między Tuszynem a Strykowem. Natężenie tirów w mieście zwiększyło się automatycznie aż o 25%, gdyż kierowcy próbowali uniknąć dodatkowych kosztów. W niektórych rejonach miasto stało się nieprzejezdne. Łódź mogła wprowadzić ograniczenie ciężaru wjeżdżających do niej pojazdów, gdyż jest to miasto na prawach powiatu. Zakaz wjazdu ciężarówek obowiązuje przez całą dobę. Zakaz ruchu kontrolować będzie policja oraz ITD. Za łamanie przepisów grożą mandaty w wysokości do 500 PLN oraz 2 punkty karne.
Zarząd Inwestycji Miejskich w Łodzi jest zdania, że wprowadzenie zakazu dla tirów było zasadne; przeprowadzane były wcześniej liczne analizy dotyczące ruchu w mieście. Ministerstwo Infrastruktury I Budownictwa wyraża jednak przeciwny pogląd. Zdaniem wiceministra Jerzego Szmita decyzja miasta jest zła zarówno dla samej Łodzi, jak i okolicznych gmin. Również Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad była przeciwna wprowadzeniu zakazu.
W poszukiwaniu oszczędności na dogi lokalne
Zakaz tranzytu przez Łódź może spowodować przede wszystkim rozjeżdżanie sąsiednich miejscowości. Jeśli nie zostanie wprowadzony nakaz jazdy przez płatną A1 ruch ciężarówek przeniesie się prawdopodobnie na podłódzkie drogi krajowe w Konstantynowie, Aleksandrowie, Zgierzu, Pabianicach i Srocku. Już teraz przez te miejscowości przejeżdża ok. 1000 ciężkich samochodów dziennie. Mieszkańcy ościennych gmin nie wykluczają blokowania dróg jeśli dojdzie do tego, że liczba przejeżdżających pod ich oknami tirów wzrośnie. Na ulicę w proteście już raz wyszli mieszkańcy Srocka. Zapowiadają oni kolejne blokady, włącznie z tarasowaniem drogi traktorami. Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad nie zamierza jednak wydać zgody na ograniczenie ruchu dla tranzytu na DK 71. Według niej nie jest to zgodne z koniecznością zachowania spójności sieci dróg krajowych i zapewnienia ruchu tranzytowego na obszarze Polski. Nie ma też możliwości zniesienia opłaty na autostradzie (o co wnoszą niektórzy przedstawiciele samorządów), gdyż stanowi ona ważny wpływ do funduszu infrastrukturalnego.
Resort uważa też , że zakaz tranzytu zaszkodzi dodatkowo pobliskim fabrykom. Samochody ciężarowe będą miały więcej problemów z dotarciem do nich, a to może spowodować ograniczenie w dostawach. Nie wiadomo jeszcze czy Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa podejmie w tej sprawie jakieś kroki. Pewnym jest jednak to, że wprowadzanie tak radykalnych zmian w dużych miastach szkodzi lokalnemu układowi komunikacyjnemu.
Po Łodzi kolej na Lublin
Za przykładem Łodzi idzie także Lublin. Radni zdecydowali właśnie, że samochody ciężarowe o masie całkowitej powyżej 16 ton będą miały zakaz ruchu w granicach administracyjnych miasta. W tej chwili większość przewoźników w ruchu tranzytowym nie korzysta z dostępnej obwodnicy północno-wschodnie, gdyż jest ona płatna. Tiry wjeżdżają zatem do centrum, a to powoduje rozjeżdżanie dróg miejskich oraz tworzy olbrzymie zatory. Zakaz zostanie wprowadzony jeszcze w tym roku po uruchomieniu zachodniej obwodnicy Lublina. Po zmianach możliwe będą tylko dojazdy w celu załadunku i rozładunku. Zakaz ten podobnie jak w Łodzi ma usprawnić ruch i poprawić bezpieczeństwo.
Podsumowując
Zgodnie ze wcześniejszymi zapowiedziami zakaz wjazdu tirów do centrum Łodzi już obowiązuje. Tiry w tranzycie mogą przemieszczać się wyłącznie po obrzeżach miasta. Z nowych wytycznych cieszą się mieszkańcy Łodzi. Osoby zamieszkujące jednak gminy ościenne martwią się potok ciężarówek na swoim terenie. Nie wiadomo też jeszcze jakie problemy będą mieli przewoźnicy z dostawami do pobliskich fabryk. Pewnym jest jednak fakt, że duże polskie miasta coraz częściej mówią o zamykaniu swoich bram przed natłokiem ciężarówek. Czy wyjdzie im to na dobre – pokaże czas.