Awaria pojazdu – zamawiać pojazd zastępczy czy czekać na naprawę?
Symulacja awarii pojazdu i sposobu postępowania
Dochodzi do sytuacji, kiedy twój kierowca rusza w trasę z ładunkiem, oczywiście ma wyznaczony termin dostarczenia ładunku. Niestety gdzieś w połowie trasy – wystarczająco daleko od bazy przedsiębiorstwa, by niemożliwa była natychmiastowa bezpośrednia pomoc dochodzi do awarii pojazdu. Z przyczyn zupełnie niezależnych od przewoźnika i kierowcy pojazd staje na drodze i okazuje się, że naprawa potrwa minimum trzy dni. Robi się nerwowo. Dzwonisz do odbiorcy z informacją, że nie zdążysz dostarczyć towaru w wyznaczonym terminie, oczywiście słyszysz całą litanię szkód, które spowoduje opóźnienie w dostawie. Kalkulujesz – wysłać pojazd zastępczy, przeładować towar i dostarczyć z opóźnieniem – ale mniejszym. Ponosisz koszty wysłania drugiego pojazdu z kierowcą, a i tak narażasz się na roszczenie i wypłatę odszkodowania. Do tego dochodzi oczywiście naprawa uszkodzonego pojazdu. Według zapisów Konwencji CMR wiesz, że odbiorca może jedynie w przypadku opóźnienia w dostawie wystąpić o odszkodowanie w wysokości jednokrotnej stawki za fracht. Co ci się bardziej opłaca? Nic nie zarobić, dostarczyć towar z opóźnieniem, czy ponieść dodatkowe koszty i pozostać na minusie? Oczywiście, że wybierasz pierwszą opcję i śpisz spokojnie.
Towar dociera na miejsce z kilkudniowym opóźnieniem, odbiorca występuje o odszkodowanie, a ty wystawiasz fakturę z adnotacją o jego potrącenie. Okazuje się jednak, że odbiorca występuje z roszczeniem o wiele wyższym niż twoje przewidywane umową wynagrodzenie. Czy ma prawo go wymagać. Niestety tak.
W Konwencji CMR artykuł 29 ist. 1. mówi o tym, że przewoźnik może zostać obarczony odszkodowaniem za wszelkie szkody powstałe na skutek opóźnienia w dostawie ładunku, nawet jeśli fizycznie nie miał kompletnie wpływu na opóźnienie, doszło do sytuacji przyczyn od niego niezależnych. Niestety, gdy dochodzi do takiego zdarzenia obowiązkiem przewoźnika jest podjęcie działań charakteryzujących się jak najwyższą starannością, które zminimalizują koszty, jakie staną się udziałem odbiorcy na skutek opóźnienia w dostarczeniu ładunku. Jeśli przewoźnik siedzi z założonymi rękami i nie robi nic, by ograniczyć nieterminowość, wówczas odbiorca może wystąpić z słusznym roszczeniem.
Jak widać w tym przypadku kalkulacja nie wychodzi na dobre. Aby nie dopuścić do takiej sytuacji przewoźnik powinien poinformować nadawcę i odbiorcę o awarii pojazdu i poczekać na instrukcje z ich strony, a jeśli ich nie otrzyma powinien dołożyć wszelkich możliwych starań, które ograniczą szkodę. Warto mieć potwierdzenie każdej podjętej czynności, by uniknąć wystąpienia o wygórowane odszkodowanie. Kalkulowanie w tym przypadku jest zdecydowanie złym doradcą.