Platforma przetargowa przynosi korzyści
Ostatnio coraz głośniej robi się o platformach przetargowych. Jako, że raczej cechuje mnie ostrożność (choć bez przesady) w podejmowaniu biznesowych decyzji, do tej pory ten temat nie bardzo mnie intrygował. Zmieniło się to dopiero wtedy, gdy platforma przetargowa dała szansę mojemu koledze na kilka stałych zleceń. Okazało się, że program jest łatwy do ściągnięcia. Co do jego obsługi: było parę pytań, aczkolwiek kompetentni konsultanci służyli pomocą.
Platforma przetargowa to kompletne narzędzie do niezobowiązującego zgłaszania swoich ofert w „konkursach” organizowanych przez duże firmy załadowcze. Piszę: „konkursach”, ponieważ słowo „przetarg” brzmi bardzo oficjalnie. Natomiast tutaj nie ma czegoś takiego jak wadium. Ofertę można zmienić w każdej chwili. Można również interaktywnie zadawać pytania.
Program się sprawdza, mimo że jeszcze nie mam stałej pracy. Aczkolwiek udało się złapać kilka interesujących kontaktów i zobaczyć, jak przebiegają negocjacje po zakończeniu przetargu. Co więcej, firma jest widoczna, a to lepsze niż jakakolwiek reklama. Dlatego muszę śmiało napisać, że platforma przetargowa (jeśli właściwie się z niej korzysta) nie może przedsiębiorstwu przynieść nic innego, jak tylko zysk.