Transportowa rewolucja czyli giełdy transportowe
©Gewoldi-Fotolia.com
Upragnione powodzenie na niezwykle trudnym rynku TSL to sztuka do niedawna nie do osiągnięcia dla wielu. Nowoczesne środki masowego przekazu zdemokratyzowały jednak niejedną dziedzinę życia, w tym również transport. Przede wszystkim dzięki Internetowi transport właśnie – który dla jednych jest miłością życia, dla drugich największą udręką (a dla większości prawdopodobnie jednym i drugim) – stał się obszarem ze wszech miar egalitarną.
Transport zrewolucjonizowało oprogramowanie pozwalające na poszerzanie bazy klientów biznesowych drogą internetową. Do takiego oprogramowania należą niewątpliwie wszelkiego rodzaju inteligentne narzędzia pozyskiwania współpracowników, czyli interaktywne giełdy transportowe.
Giełda transportowa to obecnie przymiot każdego przewoźnika, ale także wszystkich graczy z rynku TSL. Pracownicy firm produkcyjnych, handlowych, spedycyjnych i logistycznych zazwyczaj posiadają na podorędziu giełdy transportowe konkurencyjnych firm, umożliwiając sobie w ten sposób dostęp do jak największej liczby przewoźników działających w branży.
Dzięki interaktywnym giełdom transportowym nie tylko podmioty posiadające pokaźne spisy kontaktów do mniej lub bardziej znajomych firm transportowych mają rację bytu na rynku. Transportowa rewolucja, która nastąpiła zaledwie kilka lat temu wraz z rozwojem Internetu, sprawiła że dziś dostęp do intratnych umów na przewóz towarów. Sytuacja jednakowoż nie przedstawia się nazbyt cukierkowo.
Wydawałoby się, że nic bardziej prostszego. Wystarczy założyć firmę, opłacić abonament na korzystanie z giełdy transportowej i czekać na czasy rychłej prosperity. Tymczasem droga do sukcesu wszystkich uczestników łańcucha dostaw, a zwłaszcza przewoźnika jest nadal naznaczona wieloma trudami.
Jak skutecznie działać na rynku TSL? Co zrobić, żeby biznes się opłacił? Czego nie robić w zawsze przeciągającym się w nieskończoność oczekiwaniu na upragniony okres prosperity? O tym wszystkim już wkrótce pod tym adresem.